Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
i te muszę wykonać. Ufam, że rzecz się wyjaśni. Odnoszę wrażenie, subiektywne wrażenie, że zaszła pożałowania godna pomyłka. Ten Mielczarek.
- Właśnie Mielczarek. Jego zwolniono. Zabił człowieka i chodzi swobodnie, więcej, obdarowano go nowym posterunkiem. Rodzina już się szykuje do wyjazdu, chwalą się, że zamieszkają w jakimś tam dworze. Wydzierżawili ziemię, obłowili się. Gniade klacze zdechły, rozumie pan? Zagłodził je, a Gwieździk i Surma...
- Mielczarek pełnił służbę. Nie wiedział, do kogo strzela. Strzelał do złodzieja, którego chciał zatrzymać. Bronił państwowego mienia.
- Pan żartuje.
- Prawo jest prawem. Nic do niego czyjejkolwiek wierze. Tylko rozumowe przesłanki.
- Mielczarek jest zbrodniarzem!
- Czy musimy teraz mówić o
i te muszę wykonać. Ufam, że rzecz się wyjaśni. Odnoszę wrażenie, subiektywne wrażenie, że zaszła pożałowania godna pomyłka. Ten Mielczarek.<br> - Właśnie Mielczarek. Jego zwolniono. Zabił człowieka i chodzi swobodnie, więcej, obdarowano go nowym posterunkiem. Rodzina już się szykuje do wyjazdu, chwalą się, że zamieszkają w jakimś tam dworze. Wydzierżawili ziemię, obłowili się. Gniade klacze zdechły, rozumie pan? Zagłodził je, a Gwieździk i Surma...<br> - Mielczarek pełnił służbę. Nie wiedział, do kogo strzela. Strzelał do złodzieja, którego chciał zatrzymać. Bronił państwowego mienia.<br> - Pan żartuje.<br> - Prawo jest prawem. Nic do niego czyjejkolwiek wierze. Tylko rozumowe przesłanki.<br> - Mielczarek jest zbrodniarzem!<br> - Czy musimy teraz mówić o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego