w jednej sekundzie, milisekundzie, nanosekundzie nasze myśli, nasze pragnienia się połączyły. Tak jakbyśmy stali się jednym organizmem. W tej samej chwili stało się coś niemożliwego... pełne porozumienie... <br>I to było wspaniałe, że całkowicie sobie zaufaliśmy... Wtapiając się w siebie, przywierając, drapieżnie chwytając, nic nie ryzykowaliśmy, bo byliśmy pewni, że w obojgu dzieje się dokładnie to samo. Absolutna, całkowita jedność! <br>Wierzcie mi... to niezwykła chwila, kiedy twoja spontaniczność, twoje nieskrępowanie spotyka w nim taką samą otwartość i taką samą swobodę. I czujesz, że wszystko, co twoje, jest jego, a to, co jest jego, jest twoje. Po prostu jesteś całkowicie i w pełni