Stefan Witak, kierownik ówczesnego Urzędu Rejonowego, postanowił rozpocząć starania o budowę nowego obiektu szkoły. Wybór padł na rozległy teren pomiędzy ulicą Gdańską a kotłownią MPEC. Miasto było skłonne przekazać go nieodpłatnie, dlatego pierwotny zamysł budowy obejmował obok budynków dydaktycznych także internat, basen, nawet wiejskie budynki gospodarskie, stajnie dla koni i obory dla krów. Słupskie kuratorium oświaty sfinansowało opracowanie dokumentacji, ale projekt do dziś leży gdzieś w szafie. <br>Kiedy bowiem doszło do rozmów o koszcie budowy ZSER, okazało się, że z państwowej kasy pieniądze na inwestycję dostać trudno, łatwiej będzie zabiegać o fundusze na kapitalne remonty. Jeśli tak, starania trzeba było zaczynać