Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
Drugi chłop zarechotał donośnie. Nagle ten, który oślepił cielaczka, a teraz usiłował cię przytrzymać, podniósł cię błyskawicznie za marynarski kołnierz nowej sukienki i zawiesił na kołku obok wykrwawiających się świń. Iw zdrętwiała z przerażenia.
- Uspokój się, gówniaro! - mówił chłop. - Lubisz jeść cielęcinkę, no, to już wiesz, jak się tę cielęcinkę obrabia.
- Puść ją! - rozkazał drugi. - To jacyś krewniacy pana, będzie awantura.
Nie słyszałaś już tej rozmowy. Zwisałaś omdlała na ścianie wśród świń, nad kałużami krzepnącej w rynnach krwi, przeznaczonej na kaszankę.
Ocknęłaś się we dworze, dokąd odnieśli cię przerażeni chłopi, skarżąc się na ludzi, którzy takie słabowite dzieci przywożą tu z
Drugi chłop zarechotał donośnie. Nagle ten, który oślepił cielaczka, a teraz usiłował cię przytrzymać, podniósł cię błyskawicznie za marynarski kołnierz nowej sukienki i zawiesił na kołku obok wykrwawiających się świń. Iw zdrętwiała z przerażenia.<br> - Uspokój się, gówniaro! - mówił chłop. - Lubisz jeść cielęcinkę, no, to już wiesz, jak się tę cielęcinkę obrabia.<br> - Puść ją! - rozkazał drugi. - To jacyś krewniacy pana, będzie awantura.<br> Nie słyszałaś już tej rozmowy. Zwisałaś omdlała na ścianie wśród świń, nad kałużami krzepnącej w rynnach krwi, przeznaczonej na kaszankę.<br>Ocknęłaś się we dworze, dokąd odnieśli cię przerażeni chłopi, skarżąc się na ludzi, którzy takie słabowite dzieci przywożą tu z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego