Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
miał głowy do handlowej samodzielności. Proponowano mu pracę ochroniarza w dużym sklepie potężnej firmy z francuskim kapitałem, doceniając jego sprawność fizyczną. I z tej okazji nie mógł skorzystać, bo trudno byłoby mu pogodzić godziny służby z zajęciami w szkole, gdzie chciał wypracować sobie emeryturę.
Przesiadywał więc dalej w sali gimnastycznej, obrastał w sadło. Kręcąc palcami młynka na systematycznie powiększającym się brzuchu, obserwował z niezbyt skrywanym obrzydzeniem, jak jego rozkrzyczani uczniowie uprawiają zupełnie nie notowaną jeszcze w sportowych annałach dyscyplinę: połączenie koszykówki z boksem, rugby, zapasami i futbolem amerykańskim. Pozwalał im na wszystko, byle tylko nie pozabijali się, bo do biurokracji ubezpieczeniowej też nie
miał głowy do handlowej samodzielności. Proponowano mu pracę ochroniarza w dużym sklepie potężnej firmy z francuskim kapitałem, doceniając jego sprawność fizyczną. I z tej okazji nie mógł skorzystać, bo trudno byłoby mu pogodzić godziny służby z zajęciami w szkole, gdzie chciał wypracować sobie emeryturę.<br>Przesiadywał więc dalej w sali gimnastycznej, obrastał w sadło. Kręcąc palcami młynka na systematycznie powiększającym się brzuchu, obserwował z niezbyt skrywanym obrzydzeniem, jak jego rozkrzyczani uczniowie uprawiają zupełnie nie notowaną jeszcze w sportowych annałach dyscyplinę: połączenie koszykówki z boksem, rugby, zapasami i futbolem amerykańskim. Pozwalał im na wszystko, byle tylko nie pozabijali się, bo do biurokracji ubezpieczeniowej też nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego