Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 43
Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1994
cóż bowiem łączy Ibsena lub Tołstoja z nieznaną szerzej amerykańską pisarką Lillian Hellman, Rousseau z Edmundem Wilsonem czy choćby Russella z Shelleyem).
Jedynym co ich łączy jest "niezwykła łatwość pisania" oraz paskudne charaktery.
Przede wszystkim to drugie, bo pierwsze (podobnie jak talent) wydaje się rzeczą bez znaczenia.
Piramidalne nagromadzenie przeróżnych obrzydliwości pozwala sformułować "prawdy" odnoszące się nie tylko do nieszczęsnych ofiar dociekliwości Johnsona, ale i "intelektualistów w ogóle".
Wszyscy intelektualiści oddają się rozpuście, uwielbiają alkohol, porzucają oddane sobie kobiety lub wplątują je w upokarzające trójkąty i czworokąty ("taki układ, jak zobaczymy, stał się wciąż powracalnym celem intelektualistów"), wszyscy - lub prawie wszyscy
cóż bowiem łączy Ibsena lub Tołstoja z nieznaną szerzej amerykańską pisarką Lillian Hellman, Rousseau z Edmundem Wilsonem czy choćby Russella z Shelleyem).<br>Jedynym co ich łączy jest "niezwykła łatwość pisania" oraz paskudne charaktery.<br>Przede wszystkim to drugie, bo pierwsze (podobnie jak talent) wydaje się rzeczą bez znaczenia.<br>Piramidalne nagromadzenie przeróżnych obrzydliwości pozwala sformułować "prawdy" odnoszące się nie tylko do nieszczęsnych ofiar dociekliwości Johnsona, ale i "intelektualistów w ogóle".<br>Wszyscy intelektualiści oddają się rozpuście, uwielbiają alkohol, porzucają oddane sobie kobiety lub wplątują je w upokarzające trójkąty i czworokąty ("taki układ, jak zobaczymy, stał się wciąż &lt;orig&gt;powracalnym&lt;/&gt; celem intelektualistów"), wszyscy - lub prawie wszyscy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego