Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
to ja, panie Janie, wiedział. A tak mówiąc między nami, to nie chcę wiedzieć, taka wiedza jest niebezpieczna. Przyszedł człowiek, miał argumenty, ja go nie znam, on mnie zna, dużo o mnie wiedział, przygotowany był. Swoje powiedział, co miał do przekazania. Ale dla zdrowia lepiej zapomnijmy, z pożytkiem dla nas obu. Bardzo proszę, niech pan nie naciska, nikomu ani słóweczka.
Jassmont miał niejasne przypuszczenia: jakaś organizacja, szantaż, naciski? Czy jego pozycja literacka może mieć jeszcze znaczenie w tym galimatiasie? Okazuje się, że tak. Dlatego tak łatwo dostał tę posadę. Kwalifikacji na buchaltera nie miał za grosz. Boczkowski bierze papiery do domu
to ja, panie Janie, wiedział. A tak mówiąc między nami, to nie chcę wiedzieć, taka wiedza jest niebezpieczna. Przyszedł człowiek, miał argumenty, ja go nie znam, on mnie zna, dużo o mnie wiedział, przygotowany był. Swoje powiedział, co miał do przekazania. Ale dla zdrowia lepiej zapomnijmy, z pożytkiem dla nas obu. Bardzo proszę, niech pan nie naciska, nikomu ani słóweczka.<br>Jassmont miał niejasne przypuszczenia: jakaś organizacja, szantaż, naciski? Czy jego pozycja literacka może mieć jeszcze znaczenie w tym galimatiasie? Okazuje się, że tak. Dlatego tak łatwo dostał tę posadę. Kwalifikacji na buchaltera nie miał za grosz. Boczkowski bierze papiery do domu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego