policji. - Maciek się wkurzył, bo facet groził jego synowi. Każdego ojca by poniosło - wtrąca Janusz Bryła, inny pracownik stacji CPN.<br><br>Na miejscu szybko pojawił się patrol drogówki. Mundurowi przejęli bandytę z rąk bohaterskich pracowników CPN-u. Mężczyzna nie posługiwał się bronią ani palną, ani gazową, ale płynem do rozpylania, którego obudowanie może przypominać pistolet. Największe zaskoczenie przyszło jednak później. Okazało się, że zamaskowany rabuś jest nauczycielem angielskiego w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym w Chorzowie.<br><br><tit>To taki uczciwy człowiek...</><br><br>- To dla mnie szok, nie mogę uwierzyć w to, co pani mówi - Maria Nowak, dyrektor szkoły, sprawia wrażenie osoby zaskoczonej. - Rzeczywiście, Marka D., naszego