Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
pan pojął specyfikę antropologii dziejowej tutejszych ludzi.
- Ksiądz proboszcz ma na myśli... "tutejszych"?
- Jasne... Szkoda tylko, że nie zastał pan starego Szubadki.
- Syn zaprosił mnie na pojutrzejsze Fruhlingserwachen... Mam nadzieję, że spotkam i ojca... Po tym, co już zdążyłem usłyszeć... stary oberżysta, to... jakby ostatni "pień"... ze świętymi pszczołami, cudem ocalały. - Podnieśli głowę, Gerta kładła talerze. "Mięso siekane z kartoflami piure i co to? Buraczki?" - Spojrzał na proboszcza. - Ksiądz proboszcz i ojciec Szubadko... to jakby dwa foliały po splądrowanej na amen bibliotece.
Proboszcz spojrzał daleko przed siebie i jakby namyślał się, czy zakwestionować trafność porównania. "Chyba tak jest, jak on mówi
pan pojął specyfikę antropologii dziejowej tutejszych ludzi. <br>- Ksiądz proboszcz ma na myśli... "tutejszych"? <br>- Jasne... Szkoda tylko, że nie zastał pan starego Szubadki. <br>- Syn zaprosił mnie na pojutrzejsze Fruhlingserwachen... Mam nadzieję, że spotkam i ojca... Po tym, co już zdążyłem usłyszeć... stary oberżysta, to... jakby ostatni "pień"... ze świętymi pszczołami, cudem ocalały. - Podnieśli głowę, Gerta kładła talerze. "Mięso siekane z kartoflami piure i co to? Buraczki?" - Spojrzał na proboszcza. - Ksiądz proboszcz i ojciec Szubadko... to jakby dwa foliały po splądrowanej na amen bibliotece. <br>Proboszcz spojrzał daleko przed siebie i jakby namyślał się, czy zakwestionować trafność porównania. "Chyba tak jest, jak on mówi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego