Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
nikogo. Najlepiej więc, jeśli nie będę opierał się aby być fair, na zawodnych ocenach indywidualnych. Zmordowany facet, tłuczony przez Pacyfik wraz z jego małym jachtem, widzi to na pewno inaczej. Osobna sprawa, czy jeśli wydaje mi się, że roznosi mnie 10B, bo tak moje mięśnie, mój jacht, mój lęk oceniają ocean, to czy nie jest to 10B, nawet jeśli wiatromierz rejestruje tylko 8B?
W ogóle komedia meteorologiczna. Gdy w jesieni 1958roku, a była to jesień paskudnych sztormów, kiedy to między innymi poszedł "Pamir" z całą załogą, przepłynąłem na małej pierwszej "Nord" Bałtyk, jakiś sukinsyn oburzył się na moje relacje. Blaga! Nieprawda
nikogo. Najlepiej więc, jeśli nie będę opierał się aby być fair, na zawodnych ocenach indywidualnych. Zmordowany facet, tłuczony przez Pacyfik wraz z jego małym jachtem, widzi to na pewno inaczej. Osobna sprawa, czy jeśli wydaje mi się, że roznosi mnie 10B, bo tak moje mięśnie, mój jacht, mój lęk oceniają ocean, to czy nie jest to 10B, nawet jeśli wiatromierz rejestruje tylko 8B?<br> W ogóle komedia meteorologiczna. Gdy w jesieni 1958roku, a była to jesień paskudnych sztormów, kiedy to między innymi poszedł "Pamir" z całą załogą, przepłynąłem na małej pierwszej "Nord" Bałtyk, jakiś sukinsyn oburzył się na moje relacje. Blaga! Nieprawda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego