z Cybisem w pracy, nieskończone z nim rozmowy, dyskusje na<br>tle tej pracy, miały na iluż z nas, jego kolegów, wpływ zasadniczy,<br>mieliśmy zawsze wrażenie, że to, co mówił, nie było nigdy powtórką,<br>belferską retoryką, ale głośno wypowiedzianym wątkiem jego, w danej<br>chwili, odkrywczego myślenia.<br> W sądach malarstwa przeszłości, w ocenach pracy kolegów nie miał<br>sztywnych miar i teorii, lecz nieustannie czujną wrażliwość na "fakt<br>malarski", gdzie by go nie spotkał.<br> Jeżeli nie mogę zabierać głosu o roli Cybisa w Akademii warszawskiej,<br>bo jej nie znam, zdaje mi się jednak, że to, co tu piszę o jego roli<br>wśród nas, kapistów