i pośrednią, że rozpadnie się klasa robotnicza i pognębione zostanie chłopstwo, że skończy się zimna wojna i nastaną nowe czasy. Myślałem tylko o tym, że jako publicysta, nauczyciel, intelektualista etc. mam obowiązek, a jako inteligent starej daty - tradycyjną misję i dziedziczną powinność umieć odpowiedzieć na pytanie, jak należy rozumieć i oceniać to, co się dzieje tu i teraz, owe lawinowo narastające wydarzenia polskich lat osiemdziesiątych. <br>Z tych rozmyślań zaczął się powoli wyłaniać obraz otaczającego mnie świata, w którym wszystko, co przeżyłem dotychczas, ukryło się pod powierzchnią uładzonej, rzekomo beznamiętnej refleksji.<br>Nie przypuszczałem, że budowanie, przebudowywanie, rekomponowanie tego obrazu zajmie mi całe