on tu czegoś szukał, a ona go na tym złapała. Oczywiście listu od Edka. Wykorzystał to, że nikogo nie było w domu, szukał w pokoju Pawła, a ona akurat przyszła. To jasne, że on ma klucze.<br>To było jasne właściwie już od początku i tylko Alicja usiłowała zamykać oczy na oczywistość z niechęci do kłopotów związanych ze zmianą zamków.<br>Zgodnie i bez oporów przyznaliśmy, że Zosia ma rację. Wróciliśmy do pokoju Pawła. Na stole, gdzie stała maszyna do szycia, leżały igły, nici, różne szmaty, żurnale i tym podobne rzeczy, wszystko było poprzestawiane. Starając się ominąć wzrokiem podłogę, na której zostały liczne