Och, przecież to tylko karty... Proszę nie wierzyć moim słowom - słyszysz głos Julii i już wiesz, że to jej kolejna sztuczka, mała prowokacja kobiety oczekującej potwierdzenia swej sztuki przewidywania przyszłości.<br>Wychodzisz z Eduardem, a kiedy wracasz po kilku godzinach, mówisz do Julii z pogardliwym uśmiechem:<br>- Wiesz, co powiedział mi Eduardo od razu po wyjściu... Oświadczył, że nie chciał cię urazić i dlatego skłamał mówiąc, że masz akcent jak na Sorbonie... Bo naprawdę, to mówisz jak murzyńscy tragarze w paryskich halach...<br> - Ty mała, złośliwa dziwko! - syczy Julia przez zaciśnięte usta.<br>- Tango! Cóż to za królestwo...<br>- Możesz je przejść z twarzą pełną cierpienia, zaciekłości