Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
odpowiadam jej, żeby się kulturalnie zachowywała i nie wydzierała na klatce, i że ja żadnych podstaw do interwencji nie widzę. Co innego u pani, jak mąż burdy wszczyna, lokatorzy też mogliby się poskarżyć, a jakoś nic nie mówią. Trzeba być człowiekiem i pomóc, a nie na złość robić. No i od tej pory był z nią spokój. Ale coś niedługo potem tamten przestał przychodzić i towarzystwo też zachodziło coraz rzadziej, a później w ogóle przestało. Pani Maryla zaczęła się chyba przez to wszystko trochę zaniedbywać. Nie żeby w brudnym chodziła albo podartym, ale zdarzało się, że się nie uczesała, nie umalowała i tak
odpowiadam jej, żeby się kulturalnie zachowywała i nie wydzierała na klatce, i że ja żadnych podstaw do interwencji nie widzę. Co innego u pani, jak mąż burdy wszczyna, lokatorzy też mogliby się poskarżyć, a jakoś nic nie mówią. Trzeba być człowiekiem i pomóc, a nie na złość robić. No i od tej pory był z nią spokój. Ale coś niedługo potem tamten przestał przychodzić i towarzystwo też zachodziło coraz rzadziej, a później w ogóle przestało. Pani Maryla zaczęła się chyba przez to wszystko trochę zaniedbywać. Nie żeby w brudnym chodziła albo podartym, ale zdarzało się, że się nie uczesała, nie umalowała i tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego