Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
wyobrażał
sobie, jak pada zraniony przypadkową kulą,
która nieprzypadkowo znalazła się w jego
ciele.

Ciekawe, co się stanie z motocyklem Marycha,
Mały Gnój od dawna marzy o szybkiej jawie, pewno
Pająk go dostanie.

Jak tylko nie będzie gorzej, to już będzie lepiej,
ojciec Szprychy zapala w ciemności papierosa.
Płomień zapalniczki odbija się przez moment w ciemnej
szybie okna od podwórza.

Szprycha przewraca się gwałtownie na drugi bok.

- Czemu nie śpisz? - pyta ojciec.

- Jeżeli Marycha zabili, nigdy już
nie będę spała - mówi Szprycha.

- Tylu ludzi umiera za nic - mówi jej ojciec
- że umrzeć za coś to już jest dużo, jak
mnie szlag
wyobrażał <br>sobie, jak pada zraniony przypadkową kulą, <br>która nieprzypadkowo znalazła się w jego <br>ciele.<br><br>Ciekawe, co się stanie z motocyklem Marycha, <br>Mały Gnój od dawna marzy o szybkiej jawie, pewno <br>Pająk go dostanie.<br><br>Jak tylko nie będzie gorzej, to już będzie lepiej, <br>ojciec Szprychy zapala w ciemności papierosa. <br>Płomień zapalniczki odbija się przez moment w ciemnej <br>szybie okna od podwórza.<br><br>Szprycha przewraca się gwałtownie na drugi bok.<br><br>- Czemu nie śpisz? - pyta ojciec.<br><br>- Jeżeli Marycha zabili, nigdy już <br>nie będę spała - mówi Szprycha.<br><br>- Tylu ludzi umiera za nic - mówi jej ojciec <br>- że umrzeć za coś to już jest dużo, jak <br>mnie szlag
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego