gotów się wycofać, cisza okazuje się zdradliwa, widzi, że ktoś naciska klamkę, znów chowa się w kabinie, minie pół godziny, nim odważy się z niej wyjść. Rezygnuje z bufetu, jeszcze trochę pracuje i jedzie do domu.<br><br>Joanna dotyka ziemi czubkami palców, wzbija się wysoko, szybuje i powoli opada, znów się odbija, zostawia za sobą cały świat, drzewa tylko migają po bokach, a ona biegnie, jakby miała skrzydła, potem prysznic, zakupy, sprząta, pracuje, przygotowuje obiad i przez cały ten czas ani na chwilę nie opuszcza słonecznego salonu, w którym on zajmuje centralne miejsce. Patrzy na niego, siedzącego wygodnie w fotelu, na jego