Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
nawet nie poruszyła. Światło drgnęło, powoli zsunęło się na ścianę, znikło. Alina chwilę jeszcze siedziała nasłuchując, nagle przypadła do matki i zakładając sobie jej ramię na szyję tak, by odgrodzić się od świata, zaczęła spazmatycznie szlochać, jak małe, skrzywdzone dziecko.
- Nie odbijano delegata Rządu? Nie odbijano. Nie odbijano Grota? Nie odbijano. Nie odbijano jeszcze całego stada ważnych. Ale Szare Szeregi swego Czarnego pod Arsenałem odbiły? Odbiły. I mówię ci, że gdyby żył Zośka i gdyby Zygmunt był jego kumplem, tobyśmy Zygmunta odbili.
Kolumb umilkł wyczerpany długim przemówieniem. - Junosza mówi...
- Pierdolę to, co mówi Junosza, słyszysz, pierdolę.
Czarny Olo wzruszył ramionami. Kolumb
nawet nie poruszyła. Światło drgnęło, powoli zsunęło się na ścianę, znikło. Alina chwilę jeszcze siedziała nasłuchując, nagle przypadła do matki i zakładając sobie jej ramię na szyję tak, by odgrodzić się od świata, zaczęła spazmatycznie szlochać, jak małe, skrzywdzone dziecko.<br>- Nie odbijano delegata Rządu? Nie odbijano. Nie odbijano Grota? Nie odbijano. Nie odbijano jeszcze całego stada ważnych. Ale Szare Szeregi swego Czarnego pod Arsenałem odbiły? Odbiły. I mówię ci, że gdyby żył Zośka i gdyby Zygmunt był jego kumplem, tobyśmy Zygmunta odbili.<br>Kolumb umilkł wyczerpany długim przemówieniem. - Junosza mówi...<br>- Pierdolę to, co mówi Junosza, słyszysz, pierdolę.<br>Czarny Olo wzruszył ramionami. Kolumb
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego