Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
posterunków w promieniu dwustu mil.
Wróciłam późnym wieczorem, Jac siedział w kuchni z bezprzewodowym telefonem, który był teraz w całym domu najważniejszy.
- Nawet nie potrafię z tego strzelać, za ciężki i ma za duży odrzut.
Położyłam colta na stole; podniósł na mnie wzrok. Nie oskarżał, tylko rozpaczliwie pytał.
- Ładnie wymyśliłam: odchodzimy jak dzień wczorajszy...? Widzisz, Jac, twoja Milenka umie odpłacać.

- Ej, Pawle-Człowieku, co jest grane, dlaczego się odsuwasz?
- Naprawdę zrobiłaś mu coś takiego?
- Tak. A potem, po rozwodzie, jak twoja druga żona, zabrałam wszystko. Zgadza się, Paul, nie stać go będzie na leczenie, ale niech się tym martwi ta jego
posterunków w promieniu dwustu mil.<br>Wróciłam późnym wieczorem, Jac siedział w kuchni z bezprzewodowym telefonem, który był teraz w całym domu najważniejszy.<br>- Nawet nie potrafię z tego strzelać, za ciężki i ma za duży odrzut. <br>Położyłam colta na stole; podniósł na mnie wzrok. Nie oskarżał, tylko rozpaczliwie pytał.<br>- Ładnie wymyśliłam: odchodzimy jak dzień wczorajszy...? Widzisz, Jac, twoja Milenka umie odpłacać.<br><br> - Ej, Pawle-Człowieku, co jest grane, dlaczego się odsuwasz?<br>- Naprawdę zrobiłaś mu coś takiego?<br>- Tak. A potem, po rozwodzie, jak twoja druga żona, zabrałam wszystko. Zgadza się, Paul, nie stać go będzie na leczenie, ale niech się tym martwi ta jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego