i rozpłakał się z niepohamowanej radości. Gdy Ezaw spostrzegł gromadę niewiast i dzieci, nie mógł ukryć swego zdziwienia i musiał upewnić się, czy to na pewno jest rodzina jego brata. - To dzieci, którymi Bóg łaskawie obdarzył sługę twego - wyjaśnił Jakub, a wtedy nałożnice z dziećmi i służebnice przystąpiły bliżej i oddały pokłon. Ezaw dopiero teraz zwrócił uwagę na ogromne stada, jakie Jakub pędził przed sobą. - Dla kogo są te wszystkie stada, które spotkałem? - spytał, a kiedy Jakub odparł skwapliwie, że to dla niego, długo nie chciał słyszeć o jakichkolwiek prezentach. Hojne dary przyjął dopiero po usilnych naleganiach, co więcej, zapraszał brata