Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
branży, żył z telewizji publicznej. Miał tam kilku znajomych, którzy pomagali mu upychać w tak zwanej ramówce, czyli planie emisji, jeden lub dwa niewielkie programy na sezon. Dosyć, żeby przetrwać, za mało, żeby rozwinąć skrzydła. Miałem zamiar poprosić Krzyśka o pomoc w montowaniu materiału, bez wprowadzania go w szczegóły.
Renia odkryła moją nieobecność w sypialni. Nie obyło się bez kolejnego oglądania moich źrenic, ale zostałem też przytulony miękkimi ramionami i pocałowany. Musiałem jej dokładnie opowiedzieć, jak doszło do wypadku.

Kiedy skończyłem, znów trzęsła się ze zdenerwowania. Uważała, że powinienem iść na policję i zgłosić próbę zabójstwa.
- Tego nie wiem na sto
branży, żył z telewizji publicznej. Miał tam kilku znajomych, którzy pomagali mu upychać w tak zwanej ramówce, czyli planie emisji, jeden lub dwa niewielkie programy na sezon. Dosyć, żeby przetrwać, za mało, żeby rozwinąć skrzydła. Miałem zamiar poprosić Krzyśka o pomoc w montowaniu materiału, bez wprowadzania go w szczegóły. <br>Renia odkryła moją nieobecność w sypialni. Nie obyło się bez kolejnego oglądania moich źrenic, ale zostałem też przytulony miękkimi ramionami i pocałowany. Musiałem jej dokładnie opowiedzieć, jak doszło do wypadku. <br><br>Kiedy skończyłem, znów trzęsła się ze zdenerwowania. Uważała, że powinienem iść na policję i zgłosić próbę zabójstwa.<br>- Tego nie wiem na sto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego