Europa, wejście, wyjście, zejście. Dlaczego nic nie robimy, żeby to zmienić, dlaczego zgadzamy się, by plastik wyżarł nam życie? Tak ma wyglądać normalność? Chcesz być widzem, jednym z milionów widzów spektakularnego oszustwa? Chcesz? - Rubin spojrzał wyczekująco.<br>- Rozumiem, stary, spokojnie... - pojednawczo przytaknął Zygmunt. - Ale po co mi to wszystko mówisz? Nie odkrywasz Ameryki.<br>- Bo chciałbym mieć pewność, że myślisz podobnie i łapiesz, w czym rzecz. Bo chciałbym wiedzieć na sto procent, że nie staniesz się taki jak Sychel. O to im chodzi, żeby być posłusznym, zdyscyplinowanym, kupionym Sychelskim, albo żeby jak Tomaszek jarać dżointy, walić w żyłę i odlatywać do ciepłych krajów