Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
otwieram lodówkę i wyjmuję produkty śniadaniowe. Rozkładam na stole talerze i masło, kroję chleb, nastawiam kawę. Ona z wysuszonymi włosami siada do śniadania. Jest to jeden z niewielu momentów w ciągu dnia, kiedy możemy porozmawiać. Trzeba wyjąć i rozwiesić pranie, umyć naczynia, oporządzić trzodę, czyli rybki i psa, może trochę odkurzyć. Potem do mniej więcej godziny 19-20 nastaje okres głodu i smutku.
Większość wysiłków feministek skupia się na zapewnieniu równych szans kobietom na niwie zawodowej. Ale to nic nie da, skoro kobiety i tak pracują na dwa, a czasem nawet na trzy etaty. Rynek pracy wyglądał dotąd tak, że faceci
otwieram lodówkę i wyjmuję produkty śniadaniowe. Rozkładam na stole talerze i masło, kroję chleb, nastawiam kawę. Ona z wysuszonymi włosami siada do śniadania. Jest to jeden z niewielu momentów w ciągu dnia, kiedy możemy porozmawiać. Trzeba wyjąć i rozwiesić pranie, umyć naczynia, oporządzić trzodę, czyli rybki i psa, może trochę odkurzyć. Potem do mniej więcej godziny 19-20 nastaje okres głodu i smutku.<br>Większość wysiłków feministek skupia się na zapewnieniu równych szans kobietom na niwie zawodowej. Ale to nic nie da, skoro kobiety i tak pracują na dwa, a czasem nawet na trzy etaty. Rynek pracy wyglądał dotąd tak, że faceci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego