Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
lustro. - Musi tam drżeć o swoje życie! To będzie bardzo nerwowy chłopiec. Co z niego wyrośnie?
- Nic, przecież się nie urodzi - dopowiadała, nie chcąc dopuścić do siebie jakiejkolwiek innej możliwości poza skrobanką.
Te rozmyślania denerwowały ją i drażniły. Nachodziły ją niespodziewanie w najbardziej nieoczekiwanych momentach i nie miała sił, by odpędzać te smutki. Ostatnio zdarzało się to coraz częściej, przeważnie podczas występu, kiedy oddalała się od siedzącej w oświetlonym punkcie szmacianej figurki Arlekina. Postrzegała w niej małego chłopca... Złudzenie było tak silne, że w czarnych, podmalowanych, okrągłych oczach pajacyka odnajdywała wyraźne źrenice i niebieskie tęczówki, mrugające i niesforne.
- Iskry życia...! Jak
lustro. - Musi tam drżeć o swoje życie! To będzie bardzo nerwowy chłopiec. Co z niego wyrośnie?<br>- Nic, przecież się nie urodzi - dopowiadała, nie chcąc dopuścić do siebie jakiejkolwiek innej możliwości poza skrobanką.<br>Te rozmyślania denerwowały ją i drażniły. Nachodziły ją niespodziewanie w najbardziej nieoczekiwanych momentach i nie miała sił, by odpędzać te smutki. Ostatnio zdarzało się to coraz częściej, przeważnie podczas występu, kiedy oddalała się od siedzącej w oświetlonym punkcie szmacianej figurki Arlekina. Postrzegała w niej małego chłopca... Złudzenie było tak silne, że w czarnych, podmalowanych, okrągłych oczach pajacyka odnajdywała wyraźne źrenice i niebieskie tęczówki, mrugające i niesforne.<br>- Iskry życia...! Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego