Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
ta cała historia bardzo dziwną wydaje. Chłopka, orientując się w tym, wykazała pewną dozę jeśli już nie inteligencji to przynajmniej fantazji. Wymyślić coś takiego, to przecież nie jest takie zwykłe W ogóle ta baba jest niezwykłą postacią, wątpię, czy jest przy zdrowych zmysłach.
Po całym tym epizodzie teraz dopiero nastąpiło odprężenie. Siedzący na kanapie student miał minę człowieka wpatrzonego w swoje wnętrzności. Jego mgłą podejrzenia i lęku przepełnione oczy ułożone były tak, jak gdyby chciały zajrzeć do nieszczęsnego żołądka, w którym prócz żałosnej pustki, śladów jakiejś szkodliwej substancji nie było. Niemrawo bawił się puklem swych włosów. Teodozja sterczała w oknie, wpatrzona
ta cała historia bardzo dziwną wydaje. Chłopka, orientując się w tym, wykazała pewną dozę jeśli już nie inteligencji to przynajmniej fantazji. &lt;page nr=238&gt; Wymyślić coś takiego, to przecież nie jest takie zwykłe W ogóle ta baba jest niezwykłą postacią, wątpię, czy jest przy zdrowych zmysłach.<br>Po całym tym epizodzie teraz dopiero nastąpiło odprężenie. Siedzący na kanapie student miał minę człowieka wpatrzonego w swoje wnętrzności. Jego mgłą podejrzenia i lęku przepełnione oczy ułożone były tak, jak gdyby chciały zajrzeć do nieszczęsnego żołądka, w którym prócz żałosnej pustki, śladów jakiejś szkodliwej substancji nie było. Niemrawo bawił się puklem swych włosów. Teodozja sterczała w oknie, wpatrzona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego