esesmana</><br><br>Błyskawicznie przebrał się na strychu, poprawił kaburę obciążoną śrubami, założył słoneczne okulary, wziął załadowany chlebak. Wyszedł z magazynu niezauważony już jako - Steiner Helmuth, stopień - SS Rotenfuhrer. - Rampa była pusta. Przeszedłem przez tory, na drogę, 20-30 metrów dalej pracowali więźniowie. Gdy przechodziłem koło nich, stanęli na baczność. Wtedy się odprężyłem. Uznali mnie za esesmana. Wszedłem do budynku prasowalni. Wyszła młoda kapo, spytała czego chcę, zanim zdążyłem powiedzieć, pojawiła się esesmanka. Powiedziałem, że jestem z wydziału politycznego i że muszę zabrać na przesłuchanie Cylę Cybulską-Stawiską numer 29558. O akcent się nie martwiłem, bo niemiecki znałem dobrze. Przyprowadzono Cylę. Zaciskała dłonie