świata w pełni samowiedzy jest bądź zgodą na rozpacz, bądź inną próbą mistyfikacji, która liczy na częściowe rozwiązania tam, gdzie możliwe są tylko globalne lub żadne. Skoro rozpacz jako sytuacja trwała jest postanowieniem niemożliwym, zamiar opisany musi, mocą naturalnego ruchu, ześlizgiwać się nieustannie ku świadomości tak usytuowanej, iż będzie ona odpychać powracającą bez przerwy wiedzę o nieoswojeniu świata i rozpuszczać czy też unieszkodliwiać jej napór w dystrakcji, w rozrywce, w narzuconym rzekomo, a faktycznie wybranym dobrowolnie pośpiechu. Cała nasza cywilizacja służy owym pozornym unieszkodliwieniom, mnożąc okazje do roztargnienia, do rozproszenia życia w potoczystości zrytualizowanego obyczaju lub w satysfakcjach cząstkowych, którym nie