Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
męża - przypomniał Kapur. - Dziecko nie może się urodzić za późno, bo zakwestionują. I wygrają.
- A w siódmym miesiącu?
- Wcześniaka łatwo rozpoznać - ostrzegł lekarz.
- Rozważania teoretyczne jeszcze - przeciął Czandra - na wypadek... Na razie ona się spodziewa dziecka. Normalna ciąża. Trzeci miesiąc. Chcę to mieć od pana na piśmie.
Istvan słuchał z odrazą. A przecież nie musieli się przed nikim kryć. Mówili o pomocy i opiece, o sprawach, które nie kolidowały z prawem.
- Lubi pan, mecenasie, występować w roli losu - zajrzał mu w zmącone, ciemne źrenice.
- Los? A cóż to właściwie jest, jeśli nie mój zamysł? - dźwignął twarz zarozumiale. - Wiara, bogowie... Nie jestem
męża - przypomniał Kapur. - Dziecko nie może się urodzić za późno, bo zakwestionują. I wygrają.<br>- A w siódmym miesiącu?<br>- Wcześniaka łatwo rozpoznać - ostrzegł lekarz.<br>- Rozważania teoretyczne jeszcze - przeciął Czandra - na wypadek... Na razie ona się spodziewa dziecka. Normalna ciąża. Trzeci miesiąc. Chcę to mieć od pana na piśmie.<br>Istvan słuchał z odrazą. A przecież nie musieli się przed nikim kryć. Mówili o pomocy i opiece, o sprawach, które nie kolidowały z prawem.<br>- Lubi pan, mecenasie, występować w roli losu - zajrzał mu w zmącone, ciemne źrenice.<br>- Los? A cóż to właściwie jest, jeśli nie mój zamysł? - dźwignął twarz zarozumiale. - Wiara, bogowie... Nie jestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego