ale gorzej było z jego realizacją. Okazało się bowiem, że pod skargami do administracji spółdzielni mieszkaniowej, policji, straży pożarnej ludzie podpisywali się bardzo chętnie. Podpis wszak nic nie kosztuje, szczególnie, gdy ktoś inny pismo napisze, rozniesie po lokalach i wyśle gdzie trzeba. Sytuacja jednak wygląda inaczej, kiedy należy wykazać się odrobiną rzeczywistej aktywności i jeszcze dołożyć do tego parę groszy.<br>Nagle okazało się, że jeden w ogóle z piwnicy nie korzysta, innemu bezdomny nie przeszkadza, bo przecież nic złego nie robi, a jeszcze inny wyraźnie powiedział, że nie będzie wyręczał powołanych do takich działań instytucji. Najaktywniejsi panowie więc zdenerwowali się i