Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
będzie na własne mieszkanie.
- Ja cię rozumiem - powiedział Jelonek. - Też nie gadam ze starymi. Najlepiej się ożeń z mieszkaniem jak ja. A tymczasem nocuj. Jakoś się policzymy.
I zaczęliśmy się liczyć: potrącał z moich zarobków za nocleg i utrzymanie. Nie lubiłem go: był chamski, brutalny i za szczery w swych odruchach. Cóż... Wynajął mnie do przenoszenia dolarów, żeby samemu chodzić po mieście bez ryzyka. To był zwykły handel i nie mogłem się obrażać. Zamieszkałem więc u nich na kanapce. Niestety, po paru tygodniach opuściłem ją w pośpiechu.
I znowu zawiodę oczekiwania Pana Profesora: wcale się nie zakochałem w Jelonkowej. Przyczyna nowej
będzie na własne mieszkanie.<br>- Ja cię rozumiem - powiedział Jelonek. - Też nie gadam ze starymi. Najlepiej się ożeń z mieszkaniem jak ja. A tymczasem nocuj. Jakoś się policzymy.<br>I zaczęliśmy się liczyć: potrącał z moich zarobków za nocleg i utrzymanie. Nie lubiłem go: był chamski, brutalny i za szczery w swych odruchach. Cóż... Wynajął mnie do przenoszenia dolarów, żeby samemu chodzić po mieście bez ryzyka. To był zwykły handel i nie mogłem się obrażać. Zamieszkałem więc u nich na kanapce. Niestety, po paru tygodniach opuściłem ją w pośpiechu.<br>I znowu zawiodę oczekiwania Pana Profesora: wcale się nie zakochałem w Jelonkowej. Przyczyna nowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego