Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
wyjaśniła. - Chciałam jej coś dać na pamiątkę i pozwoliłam wybierać w moim pokoju. Nie mogłam przewidzieć, że wybierze właśnie ten przycisk.
A gdy Hubert zapytał, gdzie mieszka ta osoba, odpowiedziała niechętnie, że od dawna nie ma od niej wieści. Mieszkała z mężem w miasteczku i przestała przychodzić do zamku, gorzej, odrzuciła przyjaźń Lizety z jakichś nieznanych bliżej względów.
Na progu oficynki Lizeta, już znowu niewzruszenie spokojna, rzekła z pobłażliwą ironią:
- Założę się, że nie zrozumiałeś.
- Może być - szorstko, wbrew swemu zwyczajowi, odparł Hubert.
XII
A jednak tym razem zdawało się, że już wszystko stracone. Hubert nasunął kapelusz na głowę i zgarnął
wyjaśniła. - Chciałam jej coś dać na pamiątkę i pozwoliłam wybierać w moim pokoju. Nie mogłam przewidzieć, że wybierze właśnie ten przycisk. <br>A gdy Hubert zapytał, gdzie mieszka ta osoba, odpowiedziała niechętnie, że od dawna nie ma od niej wieści. Mieszkała z mężem w miasteczku i przestała przychodzić do zamku, gorzej, odrzuciła przyjaźń Lizety z jakichś nieznanych bliżej względów. <br>Na progu oficynki Lizeta, już znowu niewzruszenie spokojna, rzekła z pobłażliwą ironią: <br>- Założę się, że nie zrozumiałeś. <br>- Może być - szorstko, wbrew swemu zwyczajowi, odparł Hubert.<br>XII <br>A jednak tym razem zdawało się, że już wszystko stracone. Hubert nasunął kapelusz na głowę i zgarnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego