Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
pierwszej zdążyłem się przygotować.
Druga natomiast jest jeszcze cieniem, oddala się w przyszłość, przesuwa do drugiego tomu tych zapisków.
Już dziś jednak wiadomo, że im później nastąpi, tym będzie trudniejsza.
Materna bywał dla Grzegorza wielce troskliwym opiekunem, najs urowszym krytykiem, najbardziej wymagającym przyjacielem.
Otóż to: bywał, był - czas przeszły.
Teraz odsuwa się, odchodzi.
Dziś ja mam zająć jego miejsce, przejąć obowiązki.
Sam Materna wpadł na tak zabawny pomysł, a Twardowski podjął ideę, dokonał wyboru i uznał go za wspólne nasze przeznaczenie.
Przeznaczenie? Mnie t o nadęte słowo nie bawi.
Wolę Interessengemeinschaft, rodzaj umowy na prace zlecone.
Wystarczy. Na pewno wystarczy, i
pierwszej zdążyłem się przygotować.<br>Druga natomiast jest jeszcze cieniem, oddala się w przyszłość, przesuwa do drugiego tomu tych zapisków.<br>Już dziś jednak wiadomo, że im później nastąpi, tym będzie trudniejsza.<br>Materna bywał dla Grzegorza wielce troskliwym opiekunem, najs urowszym krytykiem, najbardziej wymagającym przyjacielem.<br>Otóż to: bywał, był - czas przeszły.<br>Teraz odsuwa się, odchodzi.<br>Dziś ja mam zająć jego miejsce, przejąć obowiązki.<br>Sam Materna wpadł na tak zabawny pomysł, a Twardowski podjął ideę, dokonał wyboru i uznał go za wspólne nasze przeznaczenie.<br>Przeznaczenie? Mnie t o nadęte słowo nie bawi.<br>Wolę Interessengemeinschaft, rodzaj umowy na prace zlecone.<br>Wystarczy. Na pewno wystarczy, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego