Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
jest.
A jest nie tylko do wzywania rodziców i żądania dzienniczków, ale do zapewniania uczniom warunków do nauki, w co wliczony jest również czynny odpoczynek na przerwach.
Bardzo staroświeckie są te moje uwagi i moja niemożność zrozumienia, jak u końca naszej ery można częstować ośmiolatków taką moralistyką, rzekomo na temat odwagi cywilnej, a naprawdę na temat elementarnych błędów pedagogicznych nauczycieli.
Chodząc do szkoły podstawowej w zamierzchłej epoce przedwojennej (do szkoły zakonnej w dodatku), miałam bowiem na przerwach albo salę gimnastyczną na dowolne szaleństwa, albo, od wczesnej wiosny do późnej jesieni, boisko i trawniki, między innymi do nieustannej siatkówki i "dwóch ogni".
Nasze
jest.<br>A jest nie tylko do wzywania rodziców i żądania dzienniczków, ale do zapewniania uczniom warunków do nauki, w co wliczony jest również czynny odpoczynek na przerwach.<br>Bardzo staroświeckie są te moje uwagi i moja niemożność zrozumienia, jak u końca naszej ery można częstować ośmiolatków taką moralistyką, rzekomo na temat odwagi cywilnej, a naprawdę na temat elementarnych błędów pedagogicznych nauczycieli.<br>Chodząc do szkoły podstawowej w zamierzchłej epoce przedwojennej (do szkoły zakonnej w dodatku), miałam bowiem na przerwach albo salę gimnastyczną na dowolne szaleństwa, albo, od wczesnej wiosny do późnej jesieni, boisko i trawniki, między innymi do nieustannej siatkówki i "dwóch ogni".<br>Nasze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego