Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 7
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
ludzkich postaci. Zewsząd biegli ludzie ciekawi niecodziennego widowiska. Oczywiście, nie poszłyśmy. Był to jednak sygnał, że Niemcy stracili już kontrolę nad krajem i ludźmi, skoro partyzanci mogli ot tak, po prostu przyjść nocą do domu Wacka Krzeptowskiego, wyprowadzić go z chałupy i powiesić, nie obawiając się odwetu. Istotnie, żadnej akcji odwetowej, żadnych zakładników, rozstrzeliwań - o ile wiem - nie było.
Zakopane tych dni nagle zmieniło wygląd. Na ulicach pojawili się ludzie dostatnio ubrani, weseli i ożywieni. Zakopane i okoliczne wsie pełne były warszawiaków, którzy schronili się tu po powstaniu i dotąd przyczajeni pod groźbą niemieckich łapanek, teraz wyszli na ulice, czując już
ludzkich postaci. Zewsząd biegli ludzie ciekawi niecodziennego widowiska. Oczywiście, nie poszłyśmy. Był to jednak sygnał, że Niemcy stracili już kontrolę nad krajem i ludźmi, skoro partyzanci mogli ot tak, po prostu przyjść nocą do domu Wacka Krzeptowskiego, wyprowadzić go z chałupy i powiesić, nie obawiając się odwetu. Istotnie, żadnej akcji odwetowej, żadnych zakładników, rozstrzeliwań - o ile wiem - nie było.<br>Zakopane tych dni nagle zmieniło wygląd. Na ulicach pojawili się ludzie dostatnio ubrani, weseli i ożywieni. Zakopane i okoliczne wsie pełne były warszawiaków, którzy schronili się tu po powstaniu i dotąd przyczajeni pod groźbą niemieckich łapanek, teraz wyszli na ulice, czując już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego