Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
długiej do ziemi spódnicy z szerokim pasem obciskającym talię.

- Jak ci się podoba mój strój? Mama mi go uszyła.

- Mama?

- Tak. Była u mnie w zeszłym miesiącu. Wyobraź sobie, że wyszła za mąż. To nawet bardzo zabawna historia. Mama chodziła co niedzielę na Powązki na grób ojca. A sąsiedni grób odwiedzał stale pewien starszy pan, wdowiec. Rozmawiali ze sobą... Mama pomagała mu sadzić kwiatki... Po pewnym czasie Żmurek, bo tak się ów wdowiec nazywa, napomknął, że czuje się bardzo samotny, i to, i owo. Od słowa do słowa zgadało się, że po żonie, która umarła kilka lat temu, zostało sporo sukien
długiej do ziemi spódnicy z szerokim pasem obciskającym talię.<br><br>- Jak ci się podoba mój strój? Mama mi go uszyła.<br><br>- Mama?<br><br>- Tak. Była u mnie w zeszłym miesiącu. Wyobraź sobie, że wyszła za mąż. To nawet bardzo zabawna historia. Mama chodziła co niedzielę na Powązki na grób ojca. A sąsiedni grób odwiedzał stale pewien starszy pan, wdowiec. Rozmawiali ze sobą... Mama pomagała mu sadzić kwiatki... Po pewnym czasie Żmurek, bo tak się ów wdowiec nazywa, napomknął, że czuje się bardzo samotny, i to, i owo. Od słowa do słowa zgadało się, że po żonie, która umarła kilka lat temu, zostało sporo sukien
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego