Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
Taka ładna kobieta, zadbana, ale nic dziwnego, bo pracuje, zarabia cztery tysiące na miesiąc, on tylko o tysiąc więcej. Wódka tam nie wchodzi. Miłości nie ma, to jest to do sprawy pierwszej. Chłop zrobił sprawę o rozwód z tym, że my nie zgodziłyśmy się, po dwu latach odnowił i znowu -odwiesił.
- Przede wszystkim ona jest zdania, że dzieci tatę bardzo kochają, chcą mieć i matkę i ojca i proszą, żeby jednak był.
Barłowska zna chorobę alkoholizmu z tego biura i z patrzenia na ludzi. Ta choroba angażuje umysł, dlatego jest tragiczna. Przy tym biurku, na miejscu, na którym teraz siedzę, płakała
Taka ładna kobieta, zadbana, ale nic dziwnego, bo pracuje, zarabia cztery tysiące na miesiąc, on tylko o tysiąc więcej. Wódka tam nie wchodzi. Miłości nie ma, to jest to do sprawy pierwszej. Chłop zrobił sprawę o rozwód z tym, że my nie zgodziłyśmy się, po dwu latach odnowił i znowu -odwiesił. <br>- Przede wszystkim ona jest zdania, że dzieci tatę bardzo kochają, chcą mieć i matkę i ojca i proszą, żeby jednak był. <br>Barłowska zna chorobę alkoholizmu z tego biura i z patrzenia na ludzi. Ta choroba angażuje umysł, dlatego jest tragiczna. Przy tym biurku, na miejscu, na którym teraz siedzę, płakała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego