Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
wszystkich później obejmował, bo byli mu braćmi i siostrami. Dwie pieśni zwykł w takich razach puszczać - We shall over come, co było jakby oficjalnym hymnem hipisów i komun terapeutycznych, oraz Wazmiomsia za ruki, druzja Okudżawy. I nakazywał, by przy słuchaniu rzeczywiście brali się za ręce i tworzyli krąg.
- Ja ich odzyskuję, rozumiesz? W jaki inny sposób mam trafić do takiej Bronki, jeśli nie przez narzucenie jej swego autorytetu.
- Po co ci Bronka? - dziwię się, bo uważałem ją za prymitywną, głupią, a do tego - póki nie ujrzałem nagiej - również za nieatrakcyjną.
- A po co mi ty? Czym się od niej różnisz? - oburzył
wszystkich później obejmował, bo byli mu braćmi i siostrami. Dwie pieśni zwykł w takich razach puszczać - We shall over come, co było jakby oficjalnym hymnem hipisów i komun terapeutycznych, oraz Wazmiomsia za ruki, druzja Okudżawy. I nakazywał, by przy słuchaniu rzeczywiście brali się za ręce i tworzyli krąg.<br>- Ja ich odzyskuję, rozumiesz? W jaki inny sposób mam trafić do takiej Bronki, jeśli nie przez narzucenie jej swego autorytetu.<br>- Po co ci Bronka? - dziwię się, bo uważałem ją za prymitywną, głupią, a do tego - póki nie ujrzałem nagiej - również za nieatrakcyjną.<br>- A po co mi ty? Czym się od niej różnisz? - oburzył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego