Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
tak brzydko powiedział?" Postanowił zamknąć się w sobie i nie zdradzić się ani jednym spojrzeniem - z góry już cieszył się rozczarowaniem panien bufetowych. "Obliczę procent, oddam kasę służbowemu i pójdę do domu." Już miał ruszyć do okna umywalni, gdy usłyszał czyjeś kroki zdążające ku niemu z "Sybiru". "A, to ta oferma Kantara". Karzełek szybkim krokiem podszedł do Boryczki.
- Coś taki smutny, Romciu? - zagadnął patrząc nań oczami wiernego psa. - Nie przejmuj się. Wiesz, co ci powiem? - Podszedł jeszcze bliżej i przyjaźnie oparł dłoń na jego rękawie. - Szkoda cię, jeszcześ młody, znajdziesz sobie porządną kobitę, a Helą to se nie zawracaj głowy. Widzisz
tak brzydko powiedział?" Postanowił zamknąć się w sobie i nie zdradzić się ani jednym spojrzeniem - z góry już cieszył się rozczarowaniem panien bufetowych. "Obliczę procent, oddam kasę służbowemu i pójdę do domu." Już miał ruszyć do okna umywalni, gdy usłyszał czyjeś kroki zdążające ku niemu z "Sybiru". "A, to ta oferma Kantara". Karzełek szybkim krokiem podszedł do Boryczki.<br>- Coś taki smutny, Romciu? - zagadnął patrząc nań oczami wiernego psa. - Nie przejmuj się. Wiesz, co ci powiem? - Podszedł jeszcze bliżej i przyjaźnie oparł dłoń na jego rękawie. - Szkoda cię, jeszcześ młody, znajdziesz sobie porządną kobitę, a Helą to se nie zawracaj głowy. Widzisz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego