fryzurę pani Elizy, pisarka zacznie coraz ściślej kontrolować swoje wypowiedzi, interpretować zdarzenia według ogólnie obowiązujących norm. Nakaże też sobie tłumić strzeliste, miłosne wyznania, pełne uniesienia apostrofy; kierowała je w myśli na ogół do tych, którzy z racji wieku mogliby być jej synami, jeśli nie wnukami.<br><br>Sytuacja patriotycznej matrony, wychowawczyni młodzieży, ofiarnej społecznicy sprawia, iż zamierają na ustach słowa: "kocham", "cierpię", "płaczę", "płonę", "tęsknię", i rodzą się inne zastępcze wyznania, współbrzmiące z ogólnym tonem melodii na temat "miłości ojczyzny", "cierpienia narodu", "płaczu ludu", "tęsknoty za równością i za wolnością"...<br><br><br>O takiej miłości wobec kraju można głośno mówić, innej, osobistej, głęboko ukrytej, towarzyszy