Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
chwili nikt nie będzie nikogo pytał, skąd jest, co robi. Potraktują wszystkich jednakowo, jako właścicieli i krwiopijców.
- Nie sądzę. Zresztą podobno razem z radziecką armią idzie także polskie wojsko - wtrąciła Marta.
Spojrzały na nią jak na szaloną. Więcej nie wracano do tego tematu.

Tak więc Marta zasiadła w kantorku w oficynie i zagłębiła się w zawiłe tajniki krzywo gryzmolonych cyfr.
- Widzi pani, to jest specjalna buchalteria - tłumaczył jej Surma. - Trzeba ją prowadzić tak, żeby władze, niemieckie oczywiście, nie mogły się przyczepić. I tak, żeby starczyło dla nas wszystkich, dla leśnych, dla pracowników, no i na kontyngenty, które nie są małe. A
chwili nikt nie będzie nikogo pytał, skąd jest, co robi. Potraktują wszystkich jednakowo, jako właścicieli i krwiopijców.<br> - Nie sądzę. Zresztą podobno razem z radziecką armią idzie także polskie wojsko - wtrąciła Marta.<br>Spojrzały na nią jak na szaloną. Więcej nie wracano do tego tematu.<br><br>Tak więc Marta zasiadła w kantorku w oficynie i zagłębiła się w zawiłe tajniki krzywo gryzmolonych cyfr.<br> - Widzi pani, to jest specjalna buchalteria - tłumaczył jej Surma. - Trzeba ją prowadzić tak, żeby władze, niemieckie oczywiście, nie mogły się przyczepić. I tak, żeby starczyło dla nas wszystkich, dla leśnych, dla pracowników, no i na kontyngenty, które nie są małe. A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego