Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
zmęczenie materii. W miarę jak stygły mięśnie, rósł w nim pesymizm. Jeden z tych telefonów był od jego operatora giełdowego: w ciągu kilku godzin stracił Hunt ładnych parę kilodolców. Czy schodzić? - dopytywał się program domu maklerskiego. Czy schodzić? Nicholas odpowiedział przecząco, ale już jedynie z czystego uporu.
Ponure myśli go ogarnęły. Nawet jeśli słusznie domyśla się Grudnia - to co z tego? Komu mógłby to sprzedać? I to sprzedać w zamian za nowe życie? Obawiał się, że jest to jedna z tych spraw, które szkodzą w pierwszym rzędzie tym, którzy je ujawniają. Tak samo przecież nie zmartwychwstałby, ujawniając jakąś wielką aferę łapówkarską
zmęczenie materii. W miarę jak stygły mięśnie, rósł w nim pesymizm. Jeden z tych telefonów był od jego operatora giełdowego: w ciągu kilku godzin stracił Hunt ładnych parę kilodolców. Czy schodzić? - dopytywał się program domu maklerskiego. Czy schodzić? Nicholas odpowiedział przecząco, ale już jedynie z czystego uporu. <br>Ponure myśli go ogarnęły. Nawet jeśli słusznie domyśla się Grudnia - to co z tego? Komu mógłby to sprzedać? I to sprzedać w zamian za nowe życie? Obawiał się, że jest to jedna z tych spraw, które szkodzą w pierwszym rzędzie tym, którzy je ujawniają. Tak samo przecież nie zmartwychwstałby, ujawniając jakąś wielką aferę łapówkarską
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego