FELIETON </><br><br><tit>Wróbel warszawski</><br><br><q>"Bo gdy się milczy, milczy, milczy, to apetyt rośnie wilczy na poezję, co być może drzemie w nas...."</> śpiewał nieodżałowany Jonasz Kofta. Dziś piosenka trafia w próżnię, bo jeśli zdarzy nam się mieć apetyt na poezję, to nie ma gdzie pomilczeć... W taksówce włączone radio, w supermarketach ogłuszająca muzyka, która nie pozwala słyszeć myśli, w kawiarniach to samo. Warszawa jest coraz piękniejsza, ale w niektórych miejscach ubyło jej wdzięku. Trudno znaleźć w stolicy zaciszną kawiarnię, w której można porozmawiać szeptem. W warszawskich kawiarniach trzeba krzyczeć. Krzyczy się do siebie i na obsługę... żeby ta (obsługa) ściszyła muzykę. Obsługa