którą kiedyś<br>żołnierze polscy śpiewali rozłożeni dywizją na uzbeckich pagórkach.<br> <page nr=201><br> Więc zaintonuję tę pieśń - pomyślałem - a jeśli intruz nie<br>podoła, nie podźwignie tarczy Pana Baga, nie zdobędzie się na tyle<br>poświęcenia, jeśli usłyszę choć jeden fałszywy ton, skazę na męskiej<br>czystości, przegonię go stąd jak oszusta!<br> Niechaj będzie to próba ognia i wody.<br> I zaśpiewałem.<br> Pokaż no, kim jesteś!...<br> A kiedy obaj dźwignęliśmy bożą tarczę, uścisnąłem go jak brata!<br> - Jarząbek jestem, ze Śląska - powiedział, tak jakby chodziło o<br>czubatego ptaka, znanego z monogamiczych przekonań.<br> Po czym spytał, czy byłem kiedy w Piekarach, z pielgrzymką do<br>Matki Boskiej Piekarskiej, bo on tam