Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
wizytującego miasto i probostwo kanonika wrocławskiej kapituły. Jeśli jednak ksiądz Granciszek jechał, jak wyznał, na wezwanie, by nie powiedzieć dywanik, rabbi miał dopiero nadzieję uzyskać audiencję. Proboszcz nie dawał mu dużych szans.
- Wielebny kanonik - mówił - siła ma tam roboty. Mnóstwo spraw, sądów, bez liku posłuchań. Trudne nam bowiem czasy nastały, oj, trudne.
- Tak jakby - ściągnęła lejce Dorota Faber - były kiedyś łatwe.
- Mówię o trudnych czasach dla Kościoła - zaznaczył ksiądz Granciszek. - I dla prawdziwej wiary. Albowiem pleni, pleni się kąkol herezji. Spotkasz kogo, pozdrowi cię w imię Boże, a nie zgadniesz, czy nie kacerz. Mówiliście coś, rabbi?
- Kochaj bliźniego - zamruczał Hiram ben
wizytującego miasto i probostwo kanonika wrocławskiej kapituły. Jeśli jednak ksiądz Granciszek jechał, jak wyznał, na wezwanie, by nie powiedzieć dywanik, rabbi miał dopiero nadzieję uzyskać audiencję. Proboszcz nie dawał mu dużych szans. <br>- Wielebny kanonik - mówił - siła ma tam roboty. Mnóstwo spraw, sądów, bez liku posłuchań. Trudne nam bowiem czasy nastały, oj, trudne. <br>- Tak jakby - ściągnęła lejce Dorota Faber - były kiedyś łatwe. <br>- Mówię o trudnych czasach dla Kościoła - zaznaczył ksiądz Granciszek. - I dla prawdziwej wiary. Albowiem pleni, pleni się kąkol herezji. Spotkasz kogo, pozdrowi cię w imię Boże, a nie zgadniesz, czy nie kacerz. Mówiliście coś, rabbi? <br>- Kochaj bliźniego - zamruczał Hiram ben
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego