Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
a Mana ciągle czuła głód. Poranna rozmowa z Dodo napełniła Manę energią i optymizmem. Poranne łzy i lęki wydawały się jej z nowej perspektywy zupełnie nierzeczywiste.
Wsiadły w punciaka Agnes i pojechały na Wolę do ObróbkaSkrawaniem. Agnes lubiła industrialne klimaty. Klub mieścił się w jednej z ogromnych hal fabrycznych zakładów okładzin ciernych, budowanych w czasach Władysława Gomułki. Betonowe belki konstrukcyjne zdobiły strop i ściany. Wnętrze z szarych prefabrykatów pokrywały liszaje wilgoci, które miały swoje źródło w przeciekającym dachu. Wielkie stalowe okna nie dawały się domknąć i zimą mogło tu być nie do wytrzymania. Niewiadomego przeznaczenia metalowe instalacje, pozostałości po jakichś fabrycznych
a Mana ciągle czuła głód. Poranna rozmowa z Dodo napełniła Manę energią i optymizmem. Poranne łzy i lęki wydawały się jej z nowej perspektywy zupełnie nierzeczywiste.<br>Wsiadły w punciaka Agnes i pojechały na Wolę do ObróbkaSkrawaniem. Agnes lubiła industrialne klimaty. Klub mieścił się w jednej z ogromnych hal fabrycznych zakładów okładzin ciernych, budowanych w czasach Władysława Gomułki. Betonowe belki konstrukcyjne zdobiły strop i ściany. Wnętrze z szarych prefabrykatów pokrywały liszaje wilgoci, które miały swoje źródło w przeciekającym dachu. Wielkie stalowe okna nie dawały się domknąć i zimą mogło tu być nie do wytrzymania. Niewiadomego przeznaczenia metalowe instalacje, pozostałości po jakichś fabrycznych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego