z doświadczenia, że za <br>krzykiem idzie zwykle pięść, więc przestawała <br>się wkrótce "pchać" do nich. <br><br>Siadała w kącie podwórza, gdzie nikt nie chodził, <br>tuż obok śmietnika i bawiła się skorupami jaj i starymi <br>puszkami od konserw lub siedziała nieruchomo, patrząc swymi <br>zaropiałymi oczyma w słońce. <br><br> Nigdy dotychczas nie stanęłam jeszcze oko <br>w oko z nędzą. Czytałam oczywiście wzruszające <br>powiastki o biednych sierotkach, sierotki te jednak bywały <br>zazwyczaj złotowłose i niebieskookie i wypędzone przez <br>macochę szły same w mroźną noc zimową, w zawieruchę <br>śniegu, gwiazd i aniołów. <br><br>Czasami w zimowe lub jesienne wieczory przysłuchiwałam się, <br>jak deszcz siekł o szyby, i myślałam, jakby to