uprzejmie i z uśmiechem Wałęsy czy Kuronia z Kiszczakiem. Powiadają, że na inauguracyjnym posiedzeniu Kiszczak powiedział, iż cieszy się, że nareszcie ma okazję poznać pana Kuronia i że go sobie wyobrażał inaczej. Ale nie powiedział jak. Być może miejscowi byli na taki widok szczepieni. Ja nie. Naprzeciw, twarzą w twarz, oko w oko, na równych prawach policjanci i ich więźniowie, internowani i strażnicy, uśmiechnięci panowie, którzy zamykali innych uśmiechniętych panów, siedzących obecnie nie w celi, a w pałacu Urzędu Rady Ministrów. No, a jeżeli wspomnieć o górnikach, to uśmiechali się do siebie ci, którzy strzelali do nich w grudniu 1981 i ci do