nocy myślałem o Dolinie.<br>3.IX. Przed południem miejskie starożytności. Geologiczne warstwy stuleci, geologia narodów, wędrówek, podbojów, kultur, odrodzeń, upadków.<br>Starogreckie fundamenty bizantyjskich świątyń.<br>Cerkwie i meczety przerobione na ruiny. Kilkaa cerkwi-muzeów. Świeże rusztowania, roboty konserwatorskie.<br>W starych domach żywi ludzie, ich powszednia krzątanina.<br>Kobiety spieszą do piekarni z okrągłymi płaskimi misami, aby na wspólnym palenisku wypiec swój giuwecz.<br>Przed bazą rybacką mężczyźni o nagich, ciemnych torsach, bosi, w drelichowych spodniach o spełzłej barwie dymu, suszą i naprawiają sieci, rozciągając je na całą szerokość promenady.<br>To ten, to ów przysiądzie pod platanem na ławce, podciągajac jedną stopę na jej krawędź