Cios miedzy oczy. Oślepia. Trzy lata. Kiedy on powróci skąd? - Jej będzie odliczone ... jeszcze nie starość, już po półmetku.<br>Rozpryskuje się księżyc w nurcie Rzeki, w kosmicznej katastrofie nad rynkiem dostojnego miasta ginie srebrny księżyc, gaśnie słońce w kieliszku Tokaju, zapada ziemia pod stopami. Bogna staje się pojęciem, prostą równoległą, okrutnie sama przemierza nieskończoność.<br>- Dokąd... wyjeżdżasz? - trudno słowo wypełnia usta, kaleczy jak tłuczono szkło.<br>Przecież jednak będzie mogła z nim się zobaczyć. W końcu wysłuży sobie jakiś urlop, uwzględniając całą dyscyplinę nowej pracy. Więc nie jest zupełnie źle, spotka Adama nie jeden raz, zanim minie trzyletni uskok czasu, po którym odnajdzie