Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Dorota nie zauważyła
kryjówki, a chodziła do drewutni bodaj raz dziennie. To
dziadek nocą, w czasie burzy, sprowadził do Chany doktora
Brzezińskiego, wcale nie będąc pewnym, czy doktor zechce
go słuchać i narażać się. To dziadek
wyniósł z domu przemyślnie i genialnie wszystko, co
tamtym mogło być potrzebne: koce, ciepłe okrycia (swój
kożuch i wilczurę proboszcza), swetry, pani Doroty ciepłą
chustę, Pismo święte dla Joela Neumana... I nie wydało
się, choć pani Dorota pierwsza wpadła na trop dziadka
poczynań, a potem od doktora dowiedział się proboszcz.
To dziadek wciągnął ich troje do "swojej zabawy
w konspirację". Z dwunastym punktem przysięgi, że
Dorota nie zauważyła <br>kryjówki, a chodziła do drewutni bodaj raz dziennie. To <br>dziadek nocą, w czasie burzy, sprowadził do Chany doktora <br>Brzezińskiego, wcale nie będąc pewnym, czy doktor zechce <br>go słuchać i narażać się. To dziadek <br>wyniósł z domu przemyślnie i genialnie wszystko, co <br>tamtym mogło być potrzebne: koce, ciepłe okrycia (swój <br>kożuch i wilczurę proboszcza), swetry, pani Doroty ciepłą <br>chustę, Pismo święte dla Joela Neumana... I nie wydało <br>się, choć pani Dorota pierwsza wpadła na trop dziadka <br>poczynań, a potem od doktora dowiedział się proboszcz. <br>To dziadek wciągnął ich troje do "swojej zabawy <br>w konspirację". Z dwunastym punktem przysięgi, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego